Nigdy się nie poddawaj
W realnej sytuacji – jeśli już zdecydowałeś/aś się bić – nigdy się nie poddawaj.
Zobacz jak emocje zżarły tego chłopaka kiedy zaczął przegrywać. Odwrócił się od przeciwnika i myślał, że napastnik go zostawi. Gdyby nie koledzy nie wiadomo jakby się to skończyło. Nie licz na litość – to loteria, w której przegrana to poważne konsekwencje dla ciebie.
Dlaczego ta sytuacja się tak rozwinęła?
Bo przegrywający nie był przygotowany psychicznie na stres związany z przegrywaniem. Zeżarły go emocje. Adrenalina uderzyła, umysł przestał racjonalnie myśleć. Ciało weszło w tryb poddania się bez walki. Widziałeś/aś kiedyś gazelę stojącą spokojnie w otoczeniu lwów? Zastanawiałeś/aś się dlaczego tak spokojnie stoi? To jest ten tryb. Mamy go w genach.
Oczywiście w zwykłej ulicznej bójce ten chłopak miał znacznie większe szanse niż gazela, ale poddał się. Widać było, że gdyby użył wszystkich swoich sił, wzbudził w sobie choćby złość, wyrwałby się napastnikowi. To pozwoliłoby mu uciec lub negocjować – jeśli nie chciałby się bić. A tak, skończyło się bardzo groźnie.
Na treningach musisz ćwiczyć emocje – włączając w to panowanie nad umysłem, medytację i przygotowanie do otrzymywania ciosów.
Nigdy nie kop powyżej uda
Chyba że:
a) spędziłeś lata na ćwiczeniu takich kopnięć oraz
b) twoim przeciwnikiem jest ktoś bez elementarnych umiejętności w biciu się
W tym ładnym instruktażowym video mój kolega po fachu pokazuje co się może stać jeśli spróbujesz kogoś kopnąć wysoko:
1. Po pierwsze twoja równowaga będzie zachwiana, a przy dobrej reakcji przeciwnika zostaniesz podcięty i powalony na ziemię
2. Po drugie ktoś może zablokować i przechwycić twoją nogę. Efekt -> patrz wyżej
3. Po trzecie, przy każdym długotrwającym kopnięciu przeciwnik ma czas by skrócić dystans i znaleźć się za twoimi plecami. Poza tym, że siła twojego kopnięcia wyląduje w próżni to twoja pozycja w stosunku do napastnika będzie tragiczna. Więc jeśli nie spędziłeś paru lat na nauce kopania powyżej pasa, nie rób tego nigdy. A jeśli spędziłeś… też lepiej nie rób. Są dużo lepsze i skuteczniejsze techniki.
Nie szpanuj
Nie szpanuj i nie kombinuj. Nie bijesz się dla poklasku (tylko starasz się obronić przed napaścią) i nikt nie przydzieli ci punktów za styl.
Chwytanie i wystawianie szczęki, jakieś dziwne pauzy (bo jestem taki miszcz) i inne pomysły z obcej planety pozostaw w domu. Jeśli zostałeś zaatakowany stosuj się do znanych ci reguł. To jasne, że tego typu działania mogą być podyktowane emocjami i chęcią zdeprymowania napastnika – ale nie działają.
Oto jak kończy się kombinowanie: